Przepis dostałam od mojej Koleżanki Moni, ona z kolei dostała go od Kasi i Sebka, stąd nazwa ;)
Składniki: ( mi wyszło 18 słoików)
3 kg czerwonej papryki
3-4 ostre papryczki chili
3-4 główki czosnku polskiego ( nie polecam kupować czosnku chińskiego, bo jest po prostu OBRZYDLIWY, a chiński to ten dostępny w większości marketów)
1/2 szklanki oleju rzepakowego
1 szklanka octu spirytusowego
3 łyżeczki soli
1/2 szklanki cukru
3 liście laurowe
3 koncentraty pomidorowe (po ok 190g)
Potrzebne będą także: duży garnek (rosołowy), maszynka do mielenia (ew. blender, choć maszynka wygodniejsza), wiele malutkich słoików( np po koncentracie, dżemie, musztardzie). Mogą się przydać także rękawiczki jednorazowe - ochronią skórę przed działaniem kapsaicyny.
Sposób przygotowania:
Paprykę, czosnek i papryczki chili mielimy w maszynce ( uwaga na chili, bardzo piecze!) dostawionej do garnka, w którym będziemy gotować nasz dip. Dodajemy cukier, sól, olej i gotujemy, po pierwszym zagotowaniu dodajemy ocet, liście laurowe i koncentraty, dalej gotujemy do zagęszczenia ( jakieś pół godziny, na niewielkim ogniu często mieszając). W między czasie szykujemy, myjemy i suszymy słoiki. Z garnka stojącego na ogniu odlewamy po kolei do słoików (nalewamy do pełna) i każdy od razu zakręcamy. Wszystkie słoiki odwracamy i na noc zawijamy w ciepły koc. Na drugi dzień trzeba sprawdzić, czy wszystkie wieczka się zassały - jeśli tak, wtedy zawartość słoika jest bezpieczna.
Tak przygotowany cudowny dip, pikantny i czosnkowy, chowamy do spiżarki i spożywamy sami lub w gronie przyjaciół i rodziny :)
A tak papryka zareagowała, że chcę ją wrzucić do maszynki do mielenia. Była wściekła !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz